Czesc kochani! ♥ Dziwnie sie czuje spogladajac na dol ekranu komputera i widzac date 03/03/2015. Marzec? Jak to? Przed chwila witalismy Nowy Rok. Ba, zupelnie tak niedawno pakowalam walizki i zegnalam sie z przyjaciolmi. Nie wierze w to, ze minelo juz dziewiec (!) miesiecy odkad mieszkam za granicami Polski. Kiedy to minelo? Zupelnie nie zauwazylam uplywajacego tak szybko czasu. Nie jestem w stanie powiedziec jak bardzo zmienilo sie moje zycie od tego momentu. Bo zmienilo sie. Bardzo. Sklamalabym gdybym powiedziala, ze bylo latwo. Tylko ja wiem ile mnie to wszystko kosztowalo - i kosztuje nadal. Pierwsze tygodnie to byly lzy, glownie bezsilnosci i tesknoty. Jednak niczego nie zaluje. Jestem szczesliwa, ze podjelam taka decyzje i wdzieczna, ze otaczaja mnie tak wspaniale osoby, ktore mnie wspieraja i powoduja usmiech na mojej twarzy. 'Dziekuje' to zdecydowanie za malo w takich sytuacjach...
Jesli sledzicie mojego bloga i czytacie recenzje kosmetyczne to wiecie, ze zazwyczaj staram sie pokazywac kosmetyki, ktore polecam. Choc narzekac lubie, to na blogu raczej staram sie przekazywac pozytywne wiadomosci. Dzis jednak wypadl ten post, w ktorym moje odczucia sa bardzo mieszane...
Ze wzgledu na to, ze mam mloda skore i nie chce jej katowac duza iloscia kosmetykow - w makijazu ograniczam sie naprawde do minimum. Jestem zwolenniczka naturalnego looku, a w moim przypadku na mocniejsze mejk apy przyjdzie jeszcze czas :). Na poczatku mojej przygody z kosmetykami uzywalam podkladow (niecierpie slowa 'fluidow'!), glownie ze wzgledu na to, ze czesc z nich ma dobre krycie, co jest nieocenione w kamuflazu wszelkich niedoskonalosci, ktore dla nastolatek sa kwestiami zupelnie normalnymi. Szybko jednak zdalam sobie sprawe, ze podklady to nie jest dobra opcja dla mnie - przynajmniej nie teraz. Ciezka konsystencja, tworzenie efektu maski, zatykanie porow... Trzy razy nie, dziekuje bardzo. Dlatego zdecydowalam sie poszukac innych, lzejszych zamiennikow. Znalazlam! Kremy BB (nie bylo mi dane uzywac tych prawdziwych, azjatyckich, wiec dotychczas uzywalam tylko drogeryjnych wersji) okazaly sie swietna alternatywa. Moim nieocenionym ulubiencem jest antybakteryjny krem BB z Under 20, ale ze wzgledu na to, ze lubie testowac nowosci - trafil do mnie krem CC z firmy Eveline. Firme bardzo lubie, wiec wiazalam duze nadzieje z tym produktem. Niestety - przeliczylam sie :(. Kremy CC w zalozeniu maja byc bardziej kryjace od BB, poniewaz przeznaczone sa dla osob z problemami skornymi, takimi jak cera naczynkowa czy tradzikowa. Czyli wydawaloby sie, ze produkt stworzony idealnie dla mnie. Jednak chyba nie do konca...
Po pierwsze - kolor. Moze dla wlascicielek opalonej, ciemniejszej karnacji bedzie pasowal idealnie, ale dla takiego bladziocha jak ja - odpada (ewentualnie w okresie letnim sprawdzilby sie lepiej). Dodatkowo mam wrazenie, ze krem stopniowo ciemnieje na twarzy. Nie podpisze sie pod tym, ze wyrownuje koloryt cery i ujednolica. Za to przyznam, ze redukuje oznaki zmeczenia. Po nieprzespanej nocy opcja w sam raz :). Moze nie zakrywa workow pod oczami, ale skora jest rozswietlona - w tej kwestii na plus. Czy zmniejsza widocznosc porow? Hmm, moze i tak, ale nie jest to jakis spektakularny efekt. Wazne jest to, ze nie zapycha. Produkt ma lekka formule, ale konsystencja jest bardzo rzadka - pokusilabym sie o stwierdzenie, ze nawet wodnista. Nie do konca mi to pasuje, ale moge przymknac na to oko, bo na twarzy rozprowadza sie calkiem fajnie. Dodatkowo jestem fanka zapachu - bardzo przyjemny, lekki i utrzymujacy sie na twarzy :). Natomiast to co sie napewno nie utrzymuje to mat. Tuz po nalozeniu swiece sie tak jak zazwyczaj i bez pudru sie nie obedzie. Jednak jesli chodzi o wygladzenie i nawilzenie skory to jestem pozytywnie zaskoczona. Efekt widoczny jest od razu, wiec osoby o suchej skorze powinny zwrocic uwage na ten aspekt :). Doskonalosci nie koryguje prawie wcale, na pewno nie poradzi sobie z zakryciem wiekszych nieprzyjaciol. Dodatkowo 30 ml bardzo szybko sie konczy, wiec na wydajnosc kremu nie ma co liczyc. Jego trwalosc na twarzy ogranicza sie do ok. 4h (potem mam wrazenie, ze sam mi sie zmyl z twarzy), wiec sami musicie przyznac, ze szalu nie ma. Podoba mi sie to, ze skora jest elastyczna i jedrna, ale na tyle zachwytow. Nie mowie, ze produkt jest zly - bublem bym go nie nazwala, ale do ulubiencow na pewno nie trafi i do niego nie wroce. Mysle, ze mozna znalezc o wiele fajniejsze zamienniki, bo bohater ze zdjec ponizej to zwykly przecietniak.
••••••••••
Hello loves! ♥ I look at my computer screen and I can't believe in what I see - the date 03/03/2015. March? How is it possible? We have just celebrated the New Year. What's more - I remember the time when I was packing my suitcases and saying goodbye to my friends. In fact, it was nine (!) months ago... For me it's quite a long time, especially if I have never lived that long abroad Poland. I can't describe in words how much my life has changed. I'd be lying if I said that it was an easy step in my life. I am the only person who knows how many times I was crying (mainly there were tears full of helplessness and longing). But I don't regret anything. I am happy that I made this decision and grateful that I am surrounded by such great people, who support me all the time and put a smile on my face. 'Thank you' it's definitely not enough in such situations...
If you follow my blog and read cosmetic reviews, you know that I usually try to show products, which I recommend. Despite the fact that I really like complaining in my everyday life - on my blog I prefer saying good things :). However, in today's post I've got mixed feelings...
Due to the fact that I have a young skin and I don't want to torture it with plenty of cosmetics - I don't wear too much makeup. I am a fan of natural look and in my case I think that I will have time for stronger makeups in the future :). At the beginning of my adventure with cosmetics, I have been using foundations (I hate the word 'fluids'!). Mainly due to the fact that most of them have a good coverage, which is invaluable in camouflage any imperfections, which are completely normal for teenagers. However, I realized that the primers aren't a good option for me - at least not now. The heavy consistency, creating a mask effect, clogging pores... That's why I decided to look for something else. And I found another solution! BB Creams (unfortunately I've never used the real Asian ones, so I only used the drugstore versions) turned out to be a great alternative. My favourite one is multifunctional antibacterial BB cream from Under 20. But as you know - I love testing new products, so I was really happy to try a comprehensive CC cream from Eveline Cosmetics. I really like this brand so I had high expectations for this product. Unfortunately - I miscalculated :(. CC creams generally stand for 'colour correcting' and they are meant to address issues like redness, acne and other skin problems. It sounds like a perfect product for me, but is this cosmetic actually as good as we can read on the package?
Firstly - the colour. Maybe for girls with tanned, darker skin it fits perfectly, but for pale people like me - doesn't (possible in the summer it would work better). I also have a feeling that this cream gradually darkens on my face. But I admit that it reduces signs of fatigue. It's a perfect option after a sleepless night :). Maybe it doesn't cover the bags under the eyes, but the skin is illuminated. Does it reduce the pore visibility? Well, maybe, but it isn't a spectacular effect. An important thing is that it doesn't clog. The product has a lightweight formula, but the texture is very watery. It doesn't fit me completely, but I can turn a blind eye to it because application on the face is quite okay. In addition, I am a fan of the smell - it's very pleasant, light and stays on our face :). In contrast, mat for sure doesn't maintain on our face. Using a powder is necessary to get a good result. However, when it comes to smooths and hydration of the skin - I'm positively surprised. The effect is visible immediately, so people with dry skin should pay attention to this aspect :). Unfortunately, it doesn't deal with our skin problems such as spots and stuff like that - it doesn't cover them almost at all. In addition, I used 30 ml very quickly, but it's not that bad, because this product is quite cheap :). To sum up I have to tell you that it stays on our face only for 3-4h - then I have a feeling that I haven't applied anything on my face. I like the fact that the skin is elastic and firm, but it's not enough for me. I don't say that this product is bad, but I except something more.
••••••••••
PS: Na moim kanale pojawil sie nowy filmik! Serdecznie zapraszam do ogladania, komentowania i dawania lapek w gore! Nie zapomnijcie zasubskrybowac kanalu, jesli chcecie kolejne filmiki :). • PS: New video on my YT channel is up! Check it out and don't forget to leave a comment, give thumbs up and subscribe my channel if you want more videos :).
Wolicie kremy BB czy CC? • Do you prefer using BB or CC creams?
Slyszeliscie kiedykolwiek o tym produkcie z Eveline? • Have you ever heard of this product from Eveline?
Do napisania, xoxo. • Write to you soon, xoxo.
---
Kremy BB bardzo lubie. CC chcialab wypropowac ale po Twojej recencji zostane przy BB ;)
ReplyDeletedla mnie nie ma wieksze róznicy lubie bb i cc też :) pozdrawiam miłego wtorku!!
ReplyDeleteNie używam tego typu kremów, więc się nie wypowiem za dużo :)
ReplyDeletezgodzę sie że czas szybko leci:D sama pamiętam nowy rok:D
ReplyDeletea co do kremów to jeszcze takich nie używałam
Oj czas leci jak szalony :)
ReplyDeleteNawet nie wiem który krem wybrać bo ani jednego ani drugiego nie testowałam :)
Jakoś zawsze z rezerwą podchodziłam do tych magicznych kremów BB, CC czy DD :P Mam obecnie jeden krem BB, ale nawet go nie otwieram, bo wiem, że na pewno będzie ciemny i będę mogła go przetestować dopiero latem ;) Myślę, że lato jest najbardziej odpowiednią porą roku na testowanie takich kremików :)
ReplyDeleteJa nie lubię wszelkich bb i cc kremów :/
ReplyDeleteja jeszcze nie miałam żadnego CC...
ReplyDeleteja jeszcze nigdy nie miałam okazji testować CC, ale BB z eveline bardzo lubię, często stosuję po siłowni ;)
ReplyDeleteNigdy nie miałam kremu CC
ReplyDeleteBardzo ciekawie piszesz ;) Fajnie się czyta. A co do BB, czy CC, to niestety nie używam w ogóle tych produktów. Od dawna stawiam na podkład.
ReplyDeletesceptycznie pod chodze do kremow typu bb i cc,,aktualnie mam riella i bez szalu ;/
ReplyDeletelubię herbaty Liptona aromatyzowane:))
ReplyDeleteNie wiem czemu ale jeszcze nigdy nie używałam kosmetyków tego typu :)
ReplyDeleteNie przepadam ani za BB ani za CC ;)
ReplyDeletemiałam jeden krem cc z olay i fajnie mi się sprawdził ;)
ReplyDeletemam go ;) ciekawe jak sie u mnie sprawdzi ;)
ReplyDeleteNie używam CC, ale po Twoim poście może wypróbuję :)
ReplyDeletehttp://get-out-of-me.blogspot.com
Fanny filmik,potdrawiam :)
ReplyDeleteSuper blog :D
ReplyDeleteZapraszam do siebie i pozdrawiam :*
http://the-melody-of-the-soul.blogspot.com
Obserwacja za obserwacje?:D
Czas faktycznie mija bardzo szybko, dla mnie przed chwilą był grudzień. ;)
ReplyDeletebardzo lubie ten krem :)
ReplyDeletewspólna obserwacja ? http://paperlifex33.blogspot.com/ zacznij i daj znać :)
Kiedyś go miałam i niestety nie przypadł mi do gustu :/
ReplyDeleteRobisz przepiękne zdjęcia! :)
ReplyDeleteJa używam BB, w sumie nie próbowałam nigdy zmienić na CC :P Pewnie niedługo będą DD, haha :P Zapraszam do mnie melodylaniella.blogspot.com
ReplyDeleteJuz sa kremy DD :).
Deleteja nie używam ani tego ani tego ;p
ReplyDeleteZapraszam: http://velina-blog.blogspot.com/
Jak dla mnie to jestem na nie :(
ReplyDeleteJa mam krem bb z tej firmy i w sumie ta sama historia : ) Niby najjaśniejszy odcień, a i tak pomarańczowy + ciemnieje. Czeka sobie w pudełku na lato :)
ReplyDeletePozdrawiam i zapraszam do siebie ♥
http://bitwa-na-kosmetyki.blogspot.com/
Uwielbiam ten blog <3
ReplyDelete