Sunday, 30 September 2012

52. Higiena to podstawa!

     Witajcie :). Od samego rana towarzyszy mi wielki leń, który w żaden sposób nie chce się ode mnie odczepić, choć bardzo próbuję się jego pozbyć. Powiększa się on, jak tylko spoglądam na stertę książek i zeszytów, która coraz głośniej mnie wzywa do siebie. Ale nie dam się, mam plan! Skończę pisanie tego postu, zjem śniadanie i dopiero do niej pobiegnę. 
      A co do dzisiejszego postu, to chciałabym Wam zaprezentować zawartość przesyłki, którą dostałam jakiś czas temu od firmy Labo - KLIK. Ku mojemu zdziwieniu paczka była mega załadowana, choć spodziewałam się tylko żeli antybakteryjnych (na zdjęciach nie są to wszystkie, które dostałam), więc tym bardziej dziękuję firmie za przesyłkę :).
      Zależało mi najbardziej na żelach antybakteryjnych ze względu na to, że ja na punkcie czystości rąk mam totalnego świra. Higiena to podstawa, a żele antybakteryjne pozwalają mi ją utrzymać, kiedy nie mam możliwości umycia rąk w tradycyjny sposób. Jest to szybka i efektowna alternatywa dla każdego. Żelu nie musimy wycierać, bo on natychmiastowo się wchłania i pozostawia uczucie bardzo przyjemnej świeżości. A ze względu na opakowanie, które jest w różnych pojemnościach, zmieści się do każdej torebki/plecaka, a nawet kieszonki! Ja żelu używam prawie wszędzie, najczęściej właśnie w szkole, gdzie spędzam najwięcej czasu, a do łazienki nie zawsze mogę wyjść, aby umyć ręce. Polecam jak najbardziej :).



Co jeszcze znalazłam w paczuszce? :)

chusteczki odświeżające, obok żelu antybakteryjnego, również znalazły miejsce w mojej torebce; ich zapach jest cudowny, ah!


PS: chciałabym Was serdecznie zaprosić na bloga mojej dobrej koleżanki, 
dopiero zaczyna, więc przyda jej się Wasze wsparcie - KLIK :)

A Wy używacie żeli antybakteryjnych? 
Do napisania, xoxo.


EDIT: ale ze mnie gapa, wiedziałam, że czegoś nie napisałam.
 Oczywiście WSZYSTKIM CHŁOPAKOM, MĘŻCZYZNOM, PANOM ŻYCZĘ.. no ten tego.. tego wszystkiego co się Wam życzy :).

Friday, 28 September 2012

51. Masz pomysł?

     Cheryl - Call My Name

      Witajcie! Ach, jak dobrze się wyspać! Niby jeden dzień wolny od szkoły, a tak dużo daje :). I ta myśl, że ominęły mnie piątkowe lekcje z fizyką na czele - poproszę tak co tydzień, a co! Resztę dnia mam caaaaaałą dla siebie, jak miło. Pewnie i tak zaraz wezmę się za odrabianie przynajmniej części lekcji, aby było w weekend lżej.
      Ale tak właściwie dzisiejszy post dotyczy czegoś innego. Zwracam się do WAS - czyli moich czytelników, z zapytaniem JAKICH POSTÓW OCZEKUJECIE NA MOIM BLOGU? Chciałabym poruszać różne aspekty, nie chcę się ograniczać tylko i wyłącznie do mody albo kosmetyków. Moim celem jest uderzanie do osób z różnymi zainteresowaniami, aby każdy znalazł coś dla siebie. Moja głowa jest pełna pomysłów, codziennie do mojego blogowego zeszytu (tak, tak.. organizacja to podstawa :)) trafiają kolejne pomysły na posty. Ale chcę poznać również i Wasze sugestie.W końcu to Wy tworzycie tego bloga - bez Was by on nie istniał. Dlatego co jakiś czas pojawiałyby się posty "na życzenie". Mam nadzieję, że podoba Was się taki pomysł. Czekam na Wasze komentarze z propozycjami na nowe posty - daję tu Wam pełną dowolność. Jestem otwarta na wszelkie propozycje, więc piszcie śmiało. Więcej stylizacji, mojego życia, a może coś zupełnie nowego? Tak w sekrecie powiem Wam, że mój blog pragnę urozmaicić videoblogami, ale o szczegółach już niedługo - co o tym myślicie? Chciałabym abyście tu chętnie wracali i co rusz, zaskakiwali się czymś nowym. Uciekamy od wiania nudą, piszesz się na to?


To co, masz jakiś pomysł? :)
Do napisania, xoxo.

Tuesday, 25 September 2012

50. Szkolnie

     Witajcie! Co prawda, teraz powinnam siedzieć i odrabiać lekcje, ale tak mi się nie chcę, że ojeju! Dzisiejszy dzień w szkole był po prostu MA-SA-KRY-CZNY. Od samego rana wiedziałam, że wszystko pójdzie nie tak, jak chciałabym. Co lekcja, to kartkówka, pytanie, praca domowa, oceny. Czy wspominałam Wam, że nienawidzę biologii? Nie potrafię się jej uczyć, zupełnie nic mi nie wchodzi do głowy. W efekcie dziś pani oddała sprawdziany, które pisaliśmy dwa tygodnie temu (z materiału z poprzedniego roku, masakra) i zarobiłam piękną, okrągłą dwójkę. Jestem na siebie po prostu wściekła, ale poprawię - nie dam się przecież! :) Ze szkoły wróciłam po szesnastej (od ósmej! :O) i jedyne o czym marzę, to położyć się pod kołdrą i obejrzeć jakiś dobry film. Ale z tym muszę poczekać niestety aż do piątku, bo jest on dniem przeznaczonym na wycieczki szkolne w naszej szkole, jednak nasza klasa wybiera się do jakieś restauracji/pizzerii i idą tam tylko osoby chętne, jaką ja nie zbyt jestem. Napisałabym jeszcze kilka słów, ale książki wołają mnie, więc... sami rozumiecie :). Widzimy się w piątek! PS: Weroniko, jedyna osoba, która mnie rozumie i wspiera - pozdrawiam Cię, bo już nie mogę znieść Twoich domagań o publiczne pozdrowienia na blogu, haha :*







A Wy też jesteście przytłoczeni szkolnymi obowiązkami?
Do napisania, xoxo.

Sunday, 23 September 2012

49. Zmywacz do paznokci w żelu o zapachu mango

     Dzisiaj obiecana recenzja kosmetyczna. Pod lupę wystawiam zmywacz do paznokci w żelu o zapachu mango z Donegala, o którym wspominałam Wam wcześniej. Przyznam się szczerze, że nigdy nie miałam do czynienia z taką formułą zmywacza, więc do testowania podeszłam bardzo chętnie. Była to dla mnie zupełna nowość, nie mówię tu tylko o konsystencji - ale również i zapachu. Fakt, słyszałam o różnych specyfikach zapachowych do paznokci, ale nigdy w to specjalnie nie wierzyłam. Jak to jest właściwie z tym zmywaczem? Poczytajcie:

INFORMACJE:
Od producenta: "Zmywacz do paznokci w żelu usuwa lakier, jednocześnie pielęgnując i chroniąc płytkę paznokcia. Zawarte w preparacie witaminy A, B, E, F, H odżywiają paznokcie, w widoczny sposób poprawiając ich wygląd. Prowitamina B5 intensywnie nawilża, zmiękcza i uelastycznia naskórek. Łagodny owocowy zapach oraz żelowa konsystencja zapewnia komfort użytkowania.";
Pojemność: 150 ml;
Cena: 5,39 zł;
Firma: Donegal;
Dostępnośćdrogerie, apteki, supermarkety itp., w sklepie on-line - KLIK;
Opakowanie: wygodne w użytkowaniu; ma bardzo estetyczny wygląd; z plastikową, pomarańczową zakrętką; widzimy, ile produktu nam pozostało;
Sposób aplikacji: w bardzo łatwy sposób aplikujemy produkt na wacik kosmetyczny;
Konsystencja produktu: w postaci lekko pomarańczowego żelu; nie spływa z wacika;
Wydajność:  jedyny punkt, gdzie mam jakiekolwiek zastrzeżenia - poprzez konsystencje potrzeba trochę więcej produktu, aby zmywać lakier niż przy zmywaczach o zwykłej formule, a co za tym idzie i więcej wacików; 
Częstotliwość używania: uzależnione od potrzeb; przy każdym zmywaniu lakieru na paznokciach;
Zapach: zapach mango jest rzeczywiście wyczuwalny, ku mojemu zdziwieniu nie jest on chemiczny; ogólnie woń zmywacza mi nie przeszkadza, bo jestem do niego przyzwyczajona, ale ten jest świetną alternatywą dla osób, które nie mogą znieść zapachu zwykłych zmywaczy, jednak nie polecam głębszego i długotrwałego "zaciągania się", bo wtedy aceton robi swoje :).; na płytce paznokcia jest on nieobecny; 
Sklad: widoczny na czwartym obrazku;

     Produkt rzeczywiście jest świetny. Sprawia, że zmywanie paznokci jest przyjemnością, a nie przykrym obowiązkiem. Zregenerował moje paznokcie, które były w koszmarnym stanie po używaniu zmywacza z Biedry (tego z Nailty, też taki pomarańczowy). Nie wysusza płytki paznokcia ani jej nie niszczy, a wzmacnia i chroni.  Jedynie do czego się mogę przyczepić to wydajność... i dostępność. Pomimo tego, że produkty z tej firmy pozornie nie są trudne w zdobyciu, to tego zmywacza u mnie w mieście nigdzie nie mogę znaleźć :(. Kiedy mi się skończy, najwyżej będę go zamawiała ze sklepu on-line. Jeśli chodzi o to, jak zmywa lakier - to radzi sobie bardzo dobrze, choć z brokatem ma lekkie problemy, ale to jest w stanie mu wybaczyć :). Wiem, że zagości on w mojej kosmetyczce na długo. Stał się moim ulubieńcem, najlepszy zmywacz jaki do tej pory używałam! Naprawdę polecam!







Używałyście? Miałyście styczność ze zmywaczami w żelu?
Do napisania, xoxo.

Friday, 21 September 2012

48. Piąteczek!

     
Carly Rae Jepsen ft. Justin Bieber - Beautiful

      Piątki to dni, kiedy wieczorami panuje u mnie całkowita regeneracja sił! Ładuję akumulatory na kolejny tydzień i korzystam z przyjemności, które ominęły mnie w szkolne dni... W ruch idą gazety, oczywiście czytane obowiązkowo przy dobrej muzyce :). Ja wskakuje w wygodne ciuszki i moje ukochane kapciuchy (!), wędruje pod koc i odpoczywam! Uwielbiam takie chwile! Wszystko byłoby wręcz idealnie, gdyby nie ból głowy, ależ cóż... trzeba przeżyć i to. Także uciekam pod kołdrę, z kubkiem w ręku oczywiście - a w nim przepyszne kakao, mniam! PS: pozdrawiam serdecznie dwie Ole, z którymi spędziłam dzisiejsze popołudnie, buziak dla Was! :*









A jak Wy spędzacie piątkowy wieczór?
Do napisania, xoxo.

Wednesday, 19 September 2012

47. Zapowiedzi

     Czas leci jak szalony! Za nami już połowa tygodnia, a przede mną jeszcze masa nie zrobionych rzeczy. Co prawda, okropny ból gardła już mnie powoli opuszcza, ale to nie zmienia faktu, że w szkole mam lekkie urwanie głowy. Nauczyciele tylko zadają prace domowe i wpisują do dziennika nowe terminy kartkówek/prac klasowych. Czasem mam wrażenie, że ich praca polega tylko na tym, eh. A to dopiero trzeci tydzień szkoły... To jak będzie dalej? 
     Tymczasem ja chciałabym Wam pokazać, co będzie tematem przyszłych postów, jeśli chodzi o recenzje kosmetyczne - rzecz jasna :). Od ponad dwóch tygodni testuje produkty z firmy Mariza, która coraz bardziej jest popularna wśród bloggerek i nie tylko. Byłam bardzo ciekawa ich produktów, więc zamówiłam kilka:

- lakier do paznokci Mariza 5 ml, nr 0012.42 - 4,30 zł
- błyszczyk do ust 8 ml, nr 4992.22 - 8,40 zł
- pomadka do ust SOFT&COLOUR, nr. 4664.05 - 7,90 zł
- krem do stóp nawilżająco-wygładzający 100 ml - 8,20 zł

     Jak widzicie - ceny są bardzo przystępne, więc warto przetestować jakieś produkty, które oferuje ta firma. Kosmetyki możecie obejrzeć w katalogu online, który znajdziecie na ich stronie - KLIK. Przesyłkę od przemiłej (!) konsultantki - p. Agnieszki, otrzymałam w bardzo szybkim tempie. A właśnie! Jeśli chodzi o bycie konsultantką... Ty też możesz nią zostać! Oferta dla osób, które skuszą się na współprace, jest bardzo korzystna. Warto spróbować - w końcu czemu nie :). Dokładne informacje możecie znaleźć tu - KLIK
     Recenzje tych produktów pojawią się już niebawem, ale już teraz mogę Wam powiedzieć, że wśród nich już są moi ulubieńcy! Słyszeliście o tej firmie? Macie z niej jakieś produkty?





Jakiego produktu jesteście najbardziej ciekawi?
Do napisania, xoxo. 

Monday, 17 September 2012

46. Praktycznie przede wszystkim!

     Od wczorajszego wieczoru towarzyszy mi przeokropny katar, ból głowy i gardła. Miałam nadzieję, że panujący okres chorób mnie nie dopadnie, ale jak widać - myliłam się :(. Poranna temperatura sprawiła, że pojawiła się myśl o niepójściu do szkoły, jednak uznałam, że pomimo złego samopoczucia muszę dzielnie przetrwać ten dzień, bo kartkówki same się nie napiszą, a nienawidzę mieć zaległości! Lekcje okropnie się dłużyły, ale po przyjściu ze szkoły od razu wpadłam pod kołdrę z herbatą w ręku (w ostatnim czasie pije kubek za kubkiem), a obok mnie obecnie moi najwięksi przyjaciele - chusteczki higieniczne. Mam dość i całkowicie wymiękam!
      Pomarudziłam, ponarzekałam więc przejdźmy do tematu postu. Też tak macie, że jak czegoś nie widzicie, to nie nosicie/używacie? U mnie niestety zdarza się to notorycznie, więc wszystko muszę mieć na widoku. Do tego uwielbiam praktyczne rozwiązania! Ostatnio udało mi się zaradzić na ten problem i znaleźć nowe mieszkanko dla części moich apaszek/chustek (dla tych, które najczęściej nosze). Dotychczas moje chustki były w kartonowym pudełku na dnie szafy, więc dostęp do nich był ograniczony. Rozwiązaniem stał się bardzo praktyczny wieszak, który pierwotnie jest przeznaczony do czegoś innego...

 Wieszak kupiłam w sklepie "wszystko po 5 zł", był dostępny w 4 kolorach (biały, niebieski, pomarańczowy, różowy), ale ja skusiłam się na różowy :). Koszt to 4 zł.


Wieszak pierwotnie jest przeznaczony do wieszania na nim innych wieszaków:


Ale ja wykorzystałam go do innych celów...



Tak się prezentuje obecne mieszkanko moich chustek w szafie. Wieszak jest bardzo, ale to bardzo funkcjonalny. Zajmuje mało miejsca, a wszystko jest na widoku - czyli tak jak lubię! 
Jak Wam się podoba taki pomysł?

A jak Wy przechowujecie swoje chustki?
Do napisania, xoxo.

Friday, 14 September 2012

45. Bunny ears

     No i mamy piątek! Przed nami weekend, który zakończy się szybciej niż zdążę odrobić całą pracę domową. Wiem to już z doświadczenia. Tak długo czekam na moment, kiedy wreszcie złapie chwilę wolnego i obejrzę sobie kolejny odcinek Pretty Little Liars (uwielbiam to i jestem uzależniona w stu procentach!!), a tu jak na złość - zaraz z powrotem poniedziałek i witaj szara rzeczywistość! :( Podtrzymuję swoje stanowisko, że doba jest zdecydowanie za krótka... 
      Ale jeśli chodzi o dzisiejszy post - stylizacja z moim ulubionym sweterkiem. Upolowałam go za £5 w Primarku i bardzo, ale to bardzo żałuję, że nie kupiłam sobie ich więcej. Było mnóstwo wzorów i kolorów, ale ja postawiłam na szary z nadrukiem w kształcie serca. Do tego moje niezastąpione spodnie z podwiniętymi nogawkami, trampeczki, torba (o której w poprzednim poście) i biżuteria. Jeśli o nią chodzi - to premierę mają moje kolorowe czachy (które zresztą też widzieliście) i długie kolczyki (od bardzo dawna wreszcie jakieś wiszące, teraz decydowanie lepiej czuję się w wkrętach i te najczęściej noszę). Charakterystyczny elementem stylizacji są już bardzo dobrze wszystkim znane: bunny ears! Ja swoje mam w formie gumki do włosów, ale teraz planuję zakup i w formie opaski na włosy. "Uszy" można wyginać w różne strony, a w dodatku - mają przepiękny kwiatuszkowy print - lubię to, nawet bardzo!













 | Bluzka - Primark | Spodnie - Guess | Torba - MikeFly | Kolczyki - House | Pierścionek - kocieoko.pl | Bransoletka - Claire's | Gumka do włosów - Camaieu | Buty - Converse

Jak Wam się podoba?
Powracam do nadrabiania blogowych zaległości, a Wam życzę miłego weekendu! :)
Do napisania, xoxo.

Wednesday, 12 September 2012

44. EKO torby!

     Wychodzę z założenia, że torby to element garderoby, którego nigdy za wiele (kto się ze mną zgadza?:)). Jeśli o nie chodzi, to uwielbiam po prostu każdy rozmiar - czy to małe kopertówki, czy to torby przez ramię lub wielkie, mieszczące wszystko aktówki! Dawniej moimi ulubionymi były małe torebki przez ramię, ale teraz, kiedy gdzieś wychodzę i muszę już mieć torebkę (bo czasem wykorzystuję kieszenie i jej nie biorę) to sięgam po bawełniane torby. Zresztą mogliście zobaczyć to niedawno w moim outficie - KLIK, w którym mam moją zdobycz z Primarka. To, co w nich lubię to pojemność i uniwersalność. Pasują absolutnie do wszystkiego! Nadają stylizacji oryginalnego charakteru dzięki ciekawym printom. Dziś przedstawiam Wam moje kolejne ekologiczne, bawełniane torby, z którymi się nie rozstaję. Pochodzą one ze sklepu MikeFly, a w stylizacji jedną z nich możecie zobaczyć już w następnym poście :). Jak Wam się podobają?




A Wy nosicie torby tego typu?
Słyszę, że wołają mnie lekcje, więc tradycyjnie - uciekam! 
Do napisania, xoxo.